Skip to main content

5 powodów dla których kupiłem Canona R6

Każdy dobrze wie, jak trudne i problematyczne jest kupowanie nowego sprzętu filmowego. Producenci doskonale dbają o to, żeby idealne rozwiązania były nieosiągalne. Wybór kamery lub aparatu to zawsze szereg ustępstw, na które chcąc nie chcąc, musimy się zgodzić. Lecz jak często pozwalamy sobą manipulować producentom, oglądając pixele pod mikroskopem? Lub zachwycamy się nowymi funkcjami, których nigdy nie użyjemy? Może warto wyżej na liście priorytetów postawić to, czego tak naprawdę potrzebujemy, skupić się na najważniejszych parametrach produktu i na tej podstawie dokonać wyboru. Dzięki temu można uniknąć przepłacania za zbędne funkcje, a więcej pieniędzy przeznaczyć na dobre obiektywy czy dodatkowe akcesoria. Tą właśnie metodyką podszedłem do wyboru nowego bezlusterkowca. Less is more.

Najpierw określ przeznaczenie sprzętu

Większość kamer i aparatów przeszło przez moje ręce. Jednego dnia nagrywam Alexą Mini, innego REDem, jeszcze kolejnego sięgam po BMPCC czy Sony a7sIII. Jestem bardzo poligamiczny w kwestii sprzętu filmowego i nie jest mi obcy #gearporn. Zazwyczaj wynajmuję sprzęt do konkretnych celów, ale zawsze warto mieć coś swojego. Do mniejszych projektów, jak np. wideorelacje lub jakieś szybkie akcje, używałem starego poczciwego a7s2. Chwaliłem ten aparat, po czym nagle kupiłem Canona R6. Gdzie logika? Żeby dobrze wyjaśnić dlaczego kupiłem właśnie ten model, muszę dokonać autoanalizy. Zacznę od przeznaczenia, bo to powinno być najważniejszym kryterium wyboru. Trochę ważniejsze od sweet selfiaczka na Instagramie z modnym sprzętem. Nieznacznie ważniejsze, ale jednak.

Podzielę produkcje reklamowe według kasy, jaka jest na wydanie i przyporządkowuję do nich kamery lub aparaty. Każdy projekt jest inny i zdarzyło mi się nagrać film z eventu REDem, ale dla dobra sprawy trochę wbiję wszystko w schemat.

  • Film wysokobudżetowy – TV, Kino, Internet. Standardowy budżet reklamowy. Wszystko robimy po bożemu, żeby osiągnąć najwyższy poziom naszej produkcji. 200-400 tys.
  • Film średniobudżetowy – Internet. Musi wyróżnić się wizualnie i jakościowo na tle niskobudżetowych filmów, jednocześnie mocno optymalizując wydatki. 30-60 tys.
  • Film niskobudżetowy – należy osiągnąć jak najlepszy efekt, jak najniższym kosztem. 10-20 tys.

W jaki sposób ja działam?

W pierwszej kategorii filmów z budżetem, używam wyłącznie Arri lub RED. Żadnych ustępstw i potencjalnych zagrożeń. Musimy mieć materiał o maksymalnej rozpiętości tonalnej, żeby po wrzuceniu materiału na color grading był jak plastelina, ulepimy z tego co chcemy. No i druga najważniejsza sprawa selfiaczek na Instagram.

W drugiej kategorii Blackmagic Pocket Cinema, czy zapomniana już przez wszystkich URSA, wydają się właściwym wyborem. Fajny filmlook prosto z puszki, duża rozpiętość tonalna, przydatne funkcje jak np. możliwość wgrania własnego LUTA i wypuszczenie go na reżyserkę po SDI, czy timecode. Jednak po tym jak na rynku pojawił się RED Komodo, a ceny za wynajem starszego REDa spadły, nie sięgam już zbyt często po BMPCC. Można by do tej kategorii zaliczyć również Sony FX9, FS7 II, Canon C70.

Trzecia kategoria to cała gama bezlusterkowców i hybryd takich jak Sony A7sIII, a7IV, FX3, Fujifilm X-T4, Nikon Z6 II, Canon R6, R5C. Oczywiście na rynku jest dużo więcej modeli, ale te są najbardziej popularne w rękach filmowców. Jeżeli chodzi o Sony FX6 i FX9, to uważam je za dobry wybór do reportaży w stylu run&gun, streamingów czy realizacji wielokamerowych z koncertów. Nie jestem fanem tego sprzętu w branży reklamowej, kamery są duże, a w zamian dają obrazek, którego osobiście nie czuję w świecie reklamy. Jest to oczywiście naturalną ewolucją videographa, związaną z rozwojem technologii. Nie zliczę produkcji reklamowych zrealizowanych na Sony FS700.

W pierwszej i drugiej kategorii są kamery, które wynajmuję pod konkretny projekt. Chcę zawsze mieć możliwość zdecydować, co w tym projekcie będzie dla mnie najlepsze. Dodatkowo, gdy rośnie rozmiar produkcji, często nie chwytam za kamerę, tylko zatrudniam operatora obrazu. Dochodzą, jako kryterium wyboru, jego preferencje sprzętowe i pomysły na konkretne rozwiązania. Przy takich projektach, na planie jest większa ekipa filmowa. Jeden lub dwóch asystentów do kamery. Nie ma potrzeby minimalizacji sprzętu i można sięgnąć po kawał kamery i obiektywu. Pozostaje segment mniejszych filmów reklamowych, wizerunkowych, wideorelacji, szybkich akcji do internetu, nagrań wywiadów. To tutaj widzę miejsce na własny sprzęt, do którego jest dostęp w każdej chwili, mamy go bezkosztowo oraz znamy najlepiej. W tym obszarze wystarczała mi Alpha a7s2. Musiałem jednak dokonać zmiany z pięciu ważnych powodów.

5 powodów dla których kupiłem Canona R6

  • Zacząłem robić dużo filmów w formatach 4:5 w rozdzielczości 864×1080 oraz 9:16 w rozdzielczości 1080×1920. Żeby filmować w poziomie i mieć możliwość wykroić takie formaty ze środka kadru, potrzebna jest rozdzielczość 4K. Co prawda taką miałem, ale tylko w 25 kl/s, a przydałoby się mieć 50 kl/s.
  • Zakupiłem set obiektywów manualnych Leica R, które nie mają stabilizacji. Stabilizacja w starym korpusie a7s2 pozostawia wiele do życzenia. W nowych modelach mocno tą technologię udoskonalono. W aparatach najnowszych generacji mogę stabilnie filmować z ręki obiektywem 90mm, bez efektu rodem z The Black Witch Project.
  • Chciałem wrócić do fotografowania, stąd pomysł na hybrydę, czyli sprzęt służący do wideo i do foto. Po co mieć dwie puszki, skoro można mieć jedną. Szczególnie, gdy lubimy podróżować. I tak oto przechodzimy do czwartego powodu.
  • Jak najmniejsze body dla lżejszego i prostszego podróżowania. Pomyśl sobie o zabieraniu w pojedynkę, na drugi koniec świata BMCC i tych wszystkich akcesoriów potrzebnych, żeby móc komfortowo nagrywać.
  • Pełna klatka – duża matryca pozwala na szersze kadry, bez schodzenia do ekstremalnie niskich ogniskowych, gdzie obiektywy zaczynają tracić swoje dobre parametry optyczne. Dodatkowo, umożliwia kręcenie wyższego ISO bez szumów.

Te pięć powodów pomogły mocno zawęzić poszukiwania. Chociaż, jak się można domyślić, główna batalia miała rozegrać się między Sony i Canonem.

Canon vs Sony

Dlaczego Canon R6 a nie Sony a7s3? Cena. Za Sony trzeba dać sporo więcej. Rachunek ekonomiczny po pierwsze. Nie widzę uzasadnienia do dokładania tylu pieniędzy, biorąc pod uwagę moje własne kryteria, czyli przede wszystkim do czego potrzebuję ten sprzęt. W filmach, które idą na YT lub na Instagram nie ma szansy dostrzeżenia absolutnie żadnej różnicy w obrazie. Drugą sprawą jest to, że nie jestem fanem obiektywów Sony w fotografii. Inaczej jest z obiektywami Canon RF, które w mojej opinii są o niebo lepsze. Trudno to jednoznacznie wytłumaczyć, ale Canon to Canon. Jedyny dla mnie minus R6 to ociężały kodek, który nie jest zbyt przyjazny w środowisku Adobe. Jednakże przerobienie wszystkich plików na proxy nie jest bardzo kłopotliwe ani czasochłonne. Może z czasem Canon dopracuję to, jakoś…

Najważniejsze jednak jest to, żebyś nie przepisywał ślepo formuły, którą tutaj napisałem. Pamiętaj, Ty wiesz najlepiej co jest dobre dla Ciebie i Twojej firmy. To, że coś działa u mnie nie znaczy, że zadziała również u Ciebie. Moje rady potraktuj jako drogowskazy. Moje rozmyślenia traktuj jak brief, ale Ty napisz do niego swój własny scenariusz.

Rozwijaj siebie i swoje portfolio z każdej strony, bądź wszechstronny, rób różnorodne projekty. Na dobrze zmontowany showreel z czterech filmów na krzyż nie każdy się już dziś złapie.

Czy Canon R6 jest dobrym rozwiązaniem również do ślubów?

Z pewnością tak, jeżeli chciałbyś zajmować się zarówno filmem jak i fotografią. To naprawdę wspaniała hybryda. Jeżeli interesuje Cię tylko wideo oraz chcesz iść rachunkiem ekonomicznym, to w ostatecznym rozrachunku Sony wyjdzie taniej. Nowe obiektywy Canon RF do najtańszych nie należą. Łatwiej będzie też znaleźć większą ilość operatorów do projektu, którzy dysponują własnym sprzętem Sony.

Za moment podsumowanie w formie TOP5 moich wniosków i reguł, do których sam się stosuję. Mam nadzieję, że dowiedziałeś się nowych rzeczy i będziesz mógł je wprowadzić u siebie. Dziękuję za przeczytanie tego artykułu i zachęcam do zapisania się do newslettera. Będziesz na bieżąco z artykułami i dostaniesz zaproszenie na darmowe webinary, gdzie dowiesz się więcej i będę mógł odpowiedzieć na Twoje pytania.

Dołącz do Newslettera

Zapisz się do newsletter'a, żeby być na bieżąco z naszym blogiem. Tylko dla osób zapisanych darmowe webinary.

    TOP5 wniosków i reguł, do których sam stosuję:

    • Policz ile razy, w ciągu roku, wykorzystasz dany sprzęt. Może okazać się, że bardziej opłaci się go wynajmować, niż chować w szufladzie. Zaoszczędzone pieniądze można wydać na coś innego lub polecić na zasłużone wakacje.
    • Napisz w notatniku 5 powodów dlaczego potrzebujesz kupić nowy sprzęt. Pomoże to zawęzić poszukiwania.
    • Kupuj raz, a porządnie, ale nie przepłacaj za zbędne bajery, których nie użyjesz.
    • Dobrym pomysłem jest kupić sprzęt kompatybilny ze sprzętem, jakim dysponują Twoi współpracownicy.
    • Jeżeli ten artykuł zmienił Twoją decyzją zakupową, napisz do mnie wiadomość i opisz krótko, co wpłynęło na tę zmianę. Jeśli wybrałeś wakacje – wyślij mi pocztówkę 🙂 kamilprzybylak@cam-l.pl
    Kamil Przybylak

    Producent reklamowy, reżyser, operator, montażysta. Architekt filmowy. Ponad 300 reklam na koncie. Doświadczony w projektach międzynarodowych dla takich marek jak Red Bull, BBC, CNN, Porsche. Perfekcjonista, maniak sprzętowy. Specjalista w zakresie content marketingu, strategii i komunikacji w internecie.

    Kamil Przybylak

    Producent reklamowy, reżyser, operator, montażysta. Architekt filmowy. Ponad 250 reklam na koncie. Doświadczony w projektach międzynarodowych dla takich marek jak Red Bull, BBC, CNN, Porsche. Perfekcjonista, maniak sprzętowy. Prowadzi warsztaty filmowe m. in. na Państwowej Szkole Filmowej w Łodzi, Film Spring Open w zakresie nowoczesnych systemach stabilizacji kamer takich jak: Camera Car, dron, cablecam, gimbal. Specjalista w zakresie content marketingu, strategii i nowoczesnych sposobów komunikacji w internecie.